Do historii sztuki przeszedł jako twórca intrygujących obrazów – alegorii przedstawiających postać ludzką. Dzieła artysty były określane mianem bizarre, czyli dziwne, a przy okazji spełniały zasadę capriccio – były niezwykłe. Arcimboldo manipulował wzrokiem widza tworząc postacie ludzkie stworzone z owoców i warzyw (Vertumnus), książek (Bibliotekarz) bądź garnków i przyborów kuchennych (Kucharz).
Współczesnym spadkobiercą włoskiego manierysty zdaje się być brytyjski fotograf, pochodzący z Liverpoolu Carl Warner.
Artysta urodził się w 1963 roku i jego praca artystyczna początkowo skupiała się jedynie na ryunku z natury i robieniu zdjęć. Następnie Warner pracowałw przemyśle reklamowym, związanym ze studiem w Londynie.
Dzieła Carla Warnera to przede wszystkim sfotografowane obrazy, istne pejzaże. Lecz czy malowane farbą lub tworzone przy pomocy obiektywu? Ależ skąd. Artysta ten bowiem tworzy pejzaże z … warzyw. I nie tylko. Na dziełach fotografa pojawiają się również owoce, a nawet mięso. Jednym z najbardziej znanym z projektów Anglika jest jadalna makieta Londynu, która po stworzeniu została odpowiednio uwieczniona na fotografii.
Na poniższym filmie można obejrzeć artystę i jego zespół przy pracy nad jadalną wersją Londynu:
Smakowite pejzaże Warnera można potraktować jak wefetariańską wizję świata idealnego. Oto odbiorca przedziera się przez las pachnących brokułów, mija pachnącą grzybami polanę, puszcza w niebo różowe, rzodkiewkowe baloniki. Jeśli się zmęczy, może przycupnąć na kamieniu, i uszczknąć z niego nieco sera. A gdy się ściemni, wędrowiec po jadalnych pejzaży Warnera znajduje schronienie w fioletowej chatce z czosnku.
Mówi się, że fotografia zatrzymuje chwilę, jednak czy może być coś mniej ulotnego niż jedzenie – jego smak, zapach i wygląd?
I trzeba przyznać, że przy tworzeniu tak wyrafinowanych koncepcji potrzeba talentu, wyrzucia, także smaku…a przede wszystkim umiejętności kulinarnych.
Sylwia Włodyga